Rano pojechałam z Agą do Alicante na zakupy. Wieczorem po drodze do Castalla zajechaliśmy do miasteczka Tibi. Spacerowaliśmy przyjemnącienistą drogą, skąd widać było panoramę gór.
Miasteczko jest niezbyt urokliwe, idąc w stronę kościoła mijaliśmy zaniedbane budynki. Aga chciała zobaczyć tył kościoła i pytaliśmy ludzi, jak tam dojść. Okazało się, że budynek stoi na skarpie i pani zaprowadziła nas na ścieżkę, którą dalej poszli Aga i Esaú. Później zobaczyliśmy panoramę starówki i pojechaliśmy do Castalla.